Koty mają tendencję do odurzania się niektórymi roślinami. Najbardziej znana z tych roślin to kocimiętka.
Kot, który znajdzie w ogrodzie kocimiętkę, zaczyna zachować się jak w narkotycznym transie. Może lizać lub gryźć roślinę, ocierać się o nią, wydawać głośne dźwięki, tarzać się, a nawet wyskakiwać w górę. Nie wiadomo, co dokładnie czuje wtedy kot. Można się jedynie domyślać, że jest w stanie euforii, być może podobnym do tego, jaki ludzie przeżywają pod wpływem marihuany.
W ten sposób reagują nie tylko koty domowe, ale również inne gatunki kotowatych, nawet lwy. Nie dotyczy to jednak wszystkich osobników, gdyż podatność na kocimiętkę jest uwarunkowana genetycznie. Kilkadziesiąt procent kotów (mniejszość populacji) zachowuje się obojętnie wobec tej rośliny. Nie reagują na nią także kocięta (prawie do trzeciego miesiąca życia).
Silną reakcję wywołuje kocimiętka właściwa (Nepeta cataria), spokrewniona z miętą. W podobny sposób działają na koty niektóre inne rośliny, np. waleriana, czyli kozłek lekarski (Valeriana officinalis). W porównaniu do uzależnionych ludzi, koty mają więcej szczęścia, gdyż działanie kocimiętki nie powoduje trwałego uszczerbku na zdrowiu. Po kilkuminutowym odlocie kot zaczyna zachowywać się normalnie. Kocimiętka, którą tak lubią koty, skutecznie odstrasza natomiast karaluchy, komary i termity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz