Kocia „mowa” znacznie różni się od psiej, choć czasami trochę ją przypomina.
Gdy pies jest wrogo nastawiony do innego psa, na jego widok jeży sierść na karku, by wydać mu się większym. Podobnie kot na widok psa stara się wyglądać groźnie.
Robi więc tzw. koci grzbiet – prostuje łapy, wygina grzbiet w łuk i ustawia się do potencjalnego napastnika bokiem. W takiej pozycji nie wygląda wcale jak ewentualna ofiara, ale raczej jak liczący się przeciwnik. Dlatego większość psów nie ryzykuje konfrontacji i woli się wycofać.
Jeżeli pies nie daje się odstraszyć albo kot jest bardzo zdeterminowany (na przykład jest to kotka broniąca młodych), po tej demonstracji siły może nastąpić pozorowany lub rzeczywisty atak. Kot parska i szarżuje w stronę przeciwnika. W ostateczności wymierza cios łapą uzbrojoną w ostre pazury. Niejeden pies po takim doświadczeniu już do końca życia omija koty szerokim łukiem! Oczywiście, nie wszystkie koty mają równie silne nerwy, zwłaszcza w obliczu dużego psa. Jednak ucieczka jest o wiele gorszym rozwiązaniem, gdyż prawie zawsze wyzwala u psa instynkt łowiecki.
Na widok uciekającego mruczka nawet pies na co dzień przyjazny kotom może rozpocząć pościg. Natomiast w przeciwieństwie do psa kot nie macha ogonem z radości. Powszechnie uważa się, że robi to, gdy jest z czegoś niezadowolony. Jednak bliższe prawdy wydaje się stwierdzenie, że machanie ogonem oznacza przeżywanie jakiegoś wewnętrznego konfliktu. Zdarza się na przykład, że kot macha ogonem stojąc w drzwiach, bo chciałby wyjść, ale pada deszcz, a on nie lubi być mokry. Stoi więc i nie może się zdecydować, co zrobić. W im większej rozterce jest kot, tym mocniej macha ogonem. W stanie silnego konfliktu może zacząć smagać się nim po bokach, tak jak to czynią dzikie koty.
Taki wewnętrzny konflikt rodzi frustrację, więc kot, który macha ogonem, na pewno nie jest zadowolony. Być może w niektórych sytuacjach odczuwa nawet złość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz