- Dlaczego jesteś tak smutny? - Bo zgubiłem kota. - Nie martw się, na pewno trafi do domu. - Ale ja nie...
W starym dowcipie sporo jest prawdy. Bo choć wiele historii o tym, jak koty miesiącami podróżują i bezbłędnie trafiają do domu oddalonego nawet o setki kilometrów jest przesadzonych to jednak rzeczywiście zwierzęta te potrafią odnaleźć drogę. Do domu mogą trafić nawet niekoniecznie tą samą trasą, którą były wywożone.
Tajemnica tego fenomenu tkwi w dobrej pamięci, świetnych zdolnościach obserwacyjnych oraz znakomitym słuchu kotów. Zwierzęta te zapamiętują szczegóły krajobrazu i charakterystyczne dźwięki z nim się kojarzące. Choć w porównaniu z ludzkim koci wzrok nie jest zbyt ostry, to zwierzaki lepiej od nas zapamiętują detale, ich położenie i kojarzą z dźwiękami danych miejsc. Mogą to być odgłosy zakładu produkcyjnego w okolicy, pociągów na stacji kolejowej, ryczenie krów, bicie dzwonów, szkolny gwar itp.
Ale nie tylko o dźwięki chodzi, bo przecież one w wielu miejscach mogą być podobne. Ważny jest też kierunek, natężenie. Dla kociego ucha słyszalne są dźwięki o częstotliwości 60 – 70 000 Hz, co oznacza, że dobrze słyszy wysokie tony, także te nie rejestrowane ludzkim uchem. To, na co my nie zwrócimy uwagi, kot zapamiętuje. Ma również nieznaną nam zdolność selekcjonowania dobiegających dźwięków.Naukowcy twierdzą również, że koty mają wyczucie pola magnetycznego Ziemi, mogą więc odbierać różnice tego pola, co też może się przydać w podróży...
Oczywiście zmysły wyostrzają się, gdy są często w użyciu. Wiadomo, że w terenie lepiej sobie radzą koty stale wychodzące czy wręcz dziko żyjące niż te przebywające tylko w domach. Cóż, praktyka czyni mistrza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz